5 Niedziela Zwykła, Rok B
POŚPIECH JEZUSA
Jezus jest ciągle w ruchu. Naucza, uzdrawia, wypędza złe duchy. Wykorzystuje każdą chwilę, by być blisko człowieka. Bezpośrednio z synagogi idzie do domu Szymona, gdzie uzdrawia jego teściową. Jak przekazuje nam Ewangelista, ujął ją za rękę. Zauważamy czułość tego gestu, dotknięcie miłości, która podnosi i pomaga służyć innym.
Po zachodzie słońca Jezus nadal uzdrawia. Ludzie przychodzą mimo późnej pory, jakby na ostatnią chwilę. Może wcześniej szukali pomocy u lekarzy, a gdy nie znaleźli, przyszli do Nauczyciela z Nazaretu, z resztkami nadziei, w poczuciu bezradności.
Bóg nikogo nie odrzuca. Uczynił nas wolnymi, dlatego czeka, aż zaprosimy Go do swego życia. Daje nam wszystko, czego potrzebujemy, według naszej wiary.
W dzisiejszym fragmencie Ewangelii widzimy Jezusa, który się modli, rozmawia z Ojcem, czerpiąc od Niego siły do dalszej działalności. Nie zależy mu na ludzkim podziwie. Po dokonaniu wielu cudów wszyscy Go szukają, lecz On spieszy, by iść dalej, głosić naukę o Królestwie, szukać zabłąkanych, leczyć, podnosić, umacniać. Niejedno przesłanie otrzymujemy dzisiaj:
- Bóg zawsze gotowy jest nam pomagać.
- Bóg nikogo nie odrzuca.
- Modlitwa umacnia ducha. Jest niezbędna do budowania więzi z Panem.
- Ludzka pochwała czy krytyka nie mają większego znaczenia. Liczy się pełnienie woli Ojca.
/Opracowanie: s. Ludwika/