30 Niedziela Zwykła, Rok B
„PRZECZOŁGANI” PRZEZ ŻYCIE
Niewidomy żebrak Bartymeusz modli się głośno do Pana, nie zważając na nalegania ze strony innych, aby zamilkł: „Synu Dawida, ulituj się nade mną”. Jezus reaguje na tę modlitwę: spełnia prośbę niewidomego, przywracając mu wzrok.
Bóg jest blisko tych, którzy cierpią, przeżywają trudności, kryzysy… Czasami trudno dostrzec tę świętą obecność i zamiast modlić się wytrwale, zamykamy się jak ślimak w skorupie, „sparaliżowani” doświadczeniami. Trudno przebić się przez ścianę negatywnych uczuć, wewnętrzny bunt, osamotnienie. Krzyk bezradności wzywający Bożego miłosierdzia również jest modlitwą i to w dodatku bardzo autentyczną. Bóg uciszy burzę. On pomaga mierzyć się z wszelkimi przeciwnościami. Jest dobrym Ojcem, który się troszczy, pociesza, wyrównuje drogi, byśmy się nie potykali, lecz pewnym krokiem zmierzali do Królestwa (por. I czytanie).
Wiara Bartymeusza wystarczyła, aby „przejrzał”. Nie zwątpił nawet przez chwilę, że zostanie wysłuchany. Ewangelia opisuje, że cud dokonał się natychmiast i żebrak – hojnie obdarowany – z radością poszedł za Jezusem.
Wiara umacnia się w trudnościach. Niewidomy człowiek został prawdopodobnie „przeczołgany” przez życie. Przez wiele ucisków trzeba nam bowiem wejść do nieba (por. Dz 14, 22). Prośmy o wiarę, że wszystko, co nas spotyka, ma sens i służy wzrostowi naszej duszy, byśmy doświadczając na sobie mocy Boga, z radością podążali za Jezusem.
/Opracowanie: s. Ludwika/