Umiera się nie dlatego,
by przestać żyć,
lecz po to,
by żyć inaczej.
2 sierpnia 2016 r. dzwon Zygmunta w Krakowie obwieścił śmierć wieloletniego Biskupa i Metropolity Krakowskiego, Księdza Kardynała Franciszka Macharskiego.
Kardynał Franciszek Macharski był jedną z najbardziej poważanych postaci polskiego Kościoła, skromną, godną wielkiego szacunku.
Jego śmierć zawiera wymowną symbolikę. Odszedł do Pana w dniu Matki Boskiej Anielskiej – patronki Porcjunkuli, który to dzień ściśle łączy się z tak bliskim sercu zmarłego Świętym Franciszkiem z Asyżu.
Pan Bóg powołał Kardynała Macharskiego w Jubileuszowym Roku Miłosierdzia, któremu zwierzył swoje życie i swoją posługę biskupa krakowskiego – „Jezu Ufam Tobie”.
Pochylając się nad tajemnicą przemijania, pamiętajmy, że prawdziwym dziedzictwem po śmierci bliskiej osoby jest większa odpowiedzialność. Odchodzący pozostawia swoje sprawy, by mogli je kontynuować Ci, którzy byli mu bliscy.
„Ja zapamiętam Twoje słowa
zamknięte we mnie z trumny wiekiem,
że trzeba kochać i pracować,
a nade wszystko być człowiekiem”.
Liczne rzesze wiernych przybywają, by pożegnać zmarłego Kardynała Franciszka Macharskiego. Zatrzymują się przy trumnie na modlitewnym czuwaniu, można dostrzec wieki smutek, a zarazem wdzięczność za dar Jego życia i dar takiego kapłaństwa.
Tłumy ludzi uczestniczących w uroczystościach żałobnych są świadectwem ostatniej lekcji wiary, chrześcijańskiej pokory i miłości płynącej ze wspomnienia życia Śp. Kardynała Franciszka Macharskiego, które jest przykładem wiernej realizacji ewangelicznego wezwania do miłości Boga, do miłości bliźniego, do miłosierdzia.
Żegnając ze smutkiem wielkiego Polaka i wspaniałego człowieka, z chrześcijańską nadzieją trwamy na modlitwie za Jego duszę, i prosimy o wieczny odpoczynek.
„Czas na mnie”
/Tadeusz Różewicz/
Czas na mnie
czas nagli
co ze sobą zabrać
na tamten brzeg
nic
więc to już wszystko
Mamo
tak synku
to już wszystko
a więc to tylko tyle
tylko tyle
więc to jest całe życie
tak całe życie