Boże Narodzenie w Klasztorze Sióstr Bernardynek, to niezwykły czas… Narodzenie Jezusa budzi w nas wielką radość.
Bóg się rodzi
w Kończyskach…
tu gdzie się
wszystko kończy …
a może raczej
wszystko
się zaczyna …?
Radosne oczekiwanie na przyjście Pana towarzyszy nam – Siostrom Bernardynkom przez cały Adwent. Święta Bożego Narodzenia mają wielką duchową głębię i bogatą oprawę liturgii. Kultywowane są także Bożonarodzeniowe tradycje i zwyczaje.
W naszym Klasztorze wszystko zaczyna się już 16 grudnia, dziewięć dni przed Bożym Narodzeniem, Nowenną do Dzieciątka Jezus. Każdego dnia o poranku, obchodzimy procesyjnie klasztorne korytarze, odmawiając cząstkę różańca. Na początku „orszaku” idą Siostry niosąc krzyż i zapalone po jego obu stronach świece, a na końcu idzie Matka Przełożona z figurką Dzieciątka Jezus. W ostatni dzień nowenny – w Wigilię Bożego Narodzenia, procesja wygląda nieco inaczej…
Ten dzień jest wyjątkowy i bardziej uroczysty. Już od rana w Klasztorze panuje wielkie ożywienie. Choć wstajemy jak zwykle tuż przed godziną 5-tą, odmawiamy modlitwy, spożywamy skromne śniadanie, to jednak od rana jest jakoś inaczej… tak bardziej świątecznie.
Przy furcie, na korytarzach, w refektarzu, w rozmównicy pachnie lasem. Wokół kuchni unosi się woń wigilijnych potraw, do których już około południa trochę się „tęskni”, bo tego dnia aż do wieczornej wieczerzy nic nie spożywamy.
Refektarz – miejsce naszych wspólnych posiłków – jest odświętnie przygotowany. Rangę uroczystości podkreślają białe wykrochmalone obrusy, na których leżą opłatki a pod nimi sianko. Na każdym stole stoi przygotowany przez Siostry świąteczny stroik, „upięty”
z żywych gałązek choinki. Obok stołu Matki Przełożonej stoi choinka a pod nią żłóbek
z Dzieciątkiem. Na stole czekają tradycyjne bożonarodzeniowe potrawy, nie brakuje też pustego talerza – gdyby ktoś z przechodzących, samotnych zapukał do furty.
Wraz z pojawieniem się pierwszej gwiazdy na niebie, Siostry gromadzą się, aby rozpocząć Wieczerzę. Na początku modlitwa, kolęda, a następnie Matka Przełożona przekazuje życzenia nadesłane do Klasztoru, po czym składa życzenia Siostrom. Najpierw ogólne dla całej Wspólnoty, a potem kolejno każda Siostra podchodzi aby połamać się opłatkiem i złożyć swoje życzenia. Także Siostry dzielą się opłatkiem między sobą. Ten gest łamanego chleba jest symbolem wzajemnej miłości, wybaczenia krzywd, usuwania z naszego życia i naszych serc, wszelkich słabości.
Panuje rodzinna atmosfera przy śpiewie kolęd. Łączymy się też duchowo ze swoimi bliskimi, przyjaciółmi, polecając ich w swoich modlitwach Bożej Dziecinie.
O godzinie 23.00 rozpoczyna się procesja po Klasztorze – ostatni dzień Nowenny z Dzieciątkiem ze żłóbka. Tym razem, zamiast codziennego Różańca śpiewamy kolędy. Na koniec Matka Przełożona błogosławi Siostry, to znak że czas na Pasterkę… o północy.
W dzień Bożego Narodzenia, zamiast tradycyjnego porannego dzwonka, Siostry budzą delikatne dzwoneczki aniołów i pasterzy – czyli kilka Sióstr przebranych za pierwszych gości betlejemskiej szopy, podchodzi do cel pozostałych Sióstr, śpiewając kolędy, a w zamian dostają coś słodkiego. Po długich dniach ciszy i porannego milczenia rozlega się śpiew kolęd.
Dni świąteczne spędzamy razem – rekreacja trwa cały dzień. Drugi dzień Świąt, to dzień odwiedzin najbliższych, przyjaciół, znajomych.
W podobnym nastroju przeżywamy Uroczystość Świętych Młodzianków, patronów nowicjatu 28 grudnia. Wtedy to same nowicjuszki urządzają rekreację – z recytacjami, śpiewem, muzyką. Mamy jeszcze wiele innych świątecznych zwyczajów, ale najbliższe naszym franciszkańskim sercom są uroczystości Bożonarodzeniowe.
Gdy na Pasterce Siostra organistka intonuje: „Bóg się rodzi, moc truchleje…” czujemy, że Bóg się rodzi w Kończyskach…, że rodzi się w nas…