KRÓLESTWO W SERCU
Niejeden raz w życiu domagaliśmy się sprawiedliwości. Niewłaściwe potraktowanie przez drugiego człowieka rodzi smutek, żal, rozgoryczenie, a nawet bunt i chęć odwetu.
Jezus, wydany przez Judasza, opuszczony przez Apostołów, odczuwał głęboki smutek. Wiedział jednak, że zarówno opuszczenie przez najbliższych, jak też rozmowa z Piłatem, są częścią zbawczego planu Ojca.
Odmienność poglądów i zachowań Jezusa, Jego miłość do każdego człowieka – miłość ponad Prawo, nie mieściły się w ramach wyznaczonych przez przywódców narodu. Stał się niewygodny i dlatego został skazany na śmierć.
Należymy do Kościoła walczącego. Naszą bronią jest modlitwa, siłą miłość Boga i bliźniego, drogowskazem – przykazania. Wybierając Jezusa Chrystusa na króla, przyłączamy się do Królestwa, które nie jest z tego świata. Oczekujemy Jego przyjścia „na obłokach”, ostatecznego zwycięstwa, po którym będziemy współkrólować z Nim, a „panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie” .
To wszystko przed nami! Nie poddawajmy się więc smutkowi, gdy zostaniemy źle potraktowani. Teraz jest czas walki i zmagania o królestwo Boże w ludzkich sercach, bowiem w sercu ma ono swój początek, a pełen rozkwit osiąga w wieczności.
Bóg nie oczekuje cudów z naszej strony. Pragnie, byśmy słuchali głosu Jego Syna i rozmiłowali się w Nim. Nic więcej, ponieważ reszty dokonał Jezus.
/Opracowanie: s. Ludwika/