Scroll to top

Ostatnie pożegnanie S. Maksymiliany – Bernardynki

„Śmierć nie jest końcem ale początkiem,
początkiem życia wiecznego,
które Pan obiecał swoim sługom….

Dlatego śmierć przenosi człowieka,
który Ewangelię uczynił wzorem
i pragnieniem swojego życia,
tam, gdzie jest Chrystus”

/Św. Jan Paweł II/

Ze smutkiem i żalem ziemskiego rozstania zawiadamiamy, że w dniu 12 listopada 2018 roku, w wieku 75 lat, w 46 roku życia zakonnego, odeszła do Pana nasza siostra

Śp. S. Maksymiliana Alicja Nowakowska
z  Klasztoru Sióstr Bernardynek w Zakliczynie

Pogrzeb odbędzie się w czwartek – 15 listopada 2018 r.

Msza święta o godz. 11.00 w klasztornym Kościele Sióstr Bernardynek,
Różaniec za duszę śp. zmarłej o godz. 10.30

Zostanie pochowana w kwaterze Sióstr Bernardynek na miejscowym cmentarzu.

„Nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie.”
/Św. Paweł/

46 lat przeżytych w klauzurze Klasztoru Sióstr Bernardynek, przez Śp. S.Maksymilianę, było rzeczywistą odpowiedzią na sens przytoczonych słów Św. Pawła. Siostra Maksymiliana, realizując drogę swojego powołania, nie żyła dla siebie lecz swoje życie poświęciła Bogu.

Śp. S. Maksymiliana Alicja Nowakowska pochodziła z Rudnik k/Przemyśla. Miała troje rodzeństwa; siostrę i dwóch braci. Jeden z braci zmarł,  drugi wraz z bratową często odwiedzali S. Maksymilianę, utrzymując serdeczny kontakt z klasztorem. Żyje również 95 letnia Mama -kilka tygodni temu przysłała wzruszający list, pełen tęsknoty i niepokoju o zdrowie córki, która dzisiaj, z woli Bożej, poprzedziła Ją w drodze do wieczności.

Śp.  S. Maksymiliana była nauczycielką języka polskiego i muzyki. W wieku 29 lat postanowiła służyć Bogu poprzez życie zakonne w klasztorze kontemplacyjnym, wstępując w 1972 roku do Zgromadzenia Sióstr Bernardynek w Kończyskach. Pierwsze śluby złożyła w 1973 roku, śluby wieczyste w roku 1978. Tutaj też dopełniła swojego życia.

W ciągu 46 lat życia zakonnego, pełniła we Wspólnocie różne obowiązki; pracowała w ogrodzie, w opłatkarni, pomagała też przy innych wykonywanych zadaniach. Zawsze wiernie adorowała Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie, wypraszając potrzebne łaski dla polecających się modlitwie. Bardzo lubiła czytać książki, w naszej pamięci pozostanie także Jej humor, pogoda ducha i opowiadane często żarty i zabawne historyjki.

S. Maksymiliana jest również przykładem wypełnienia się jeszcze jednej prawdy, że „Pan tych, których miłuje, tych też doświadcza” – aby poprzez próby i krzyże, umocnić naszą wiarę.

S. Maksymiliana przyjęła krzyż choroby i każdego dnia, od wielu lat, dzielnie go dźwigała. Ostatni miesiąc życia spędziła już przykuta do łóżka, otoczona troskliwą opieką sióstr. Gdy nadszedł kres ziemskiego życia, siostry czuwały przy chorej dzień i noc, pielęgnując Ją, modląc się, towarzysząc w drodze do Domu Ojca.

Ten czas, a w szczególności ostatnie dni życia zmarłej współsiostry, były dla naszej zakonnej Wspólnoty prawdziwym doświadczeniem miłości bliźniego i miłosierdzia, pewnego rodzaju rekolekcjami – pożegnania, odchodzenia, tajemnicy śmierci.

Żegnając Śp.  S. Maksymilianę, dziękujemy Panu Bogu za dar Jej życia i powołania, za dobro jakie uczyniła dla nas i wszystkich, których Bóg postawił Jej na drodze życia.

Miesiąc listopad skłania do zadumy nad życiem, przemijaniem i nadzieją na życie wieczne.

„Niech będą przepasane wasze biodra i zapalone pochodnie…”

Słowa Jezusa przypominają o gotowości – aby czuwać ciągle z zapaloną pochodnią i będąc przygotowanym na spotkanie w Niebie, mieć nadzieję na szczęście wieczne.  

W tajemnicy świętych obcowania prosimy Śp. S. Maksymilianę o wstawiennictwo przed Miłosiernym Bogiem i wspieramy Jej duszę modlitwą pełną ufności.

                                                                                                                                             Niech Pan da Jej Niebo

                                                                                                                                                  Siostry Bernardynki